7 października 2001 / Warszawska Opera Kameralna
Inscenizacja i reżyseria: Ryszard Peryt
Kierownictwo muzyczne: Ruben Silva
Scenografia: Andrzej Sadkowski
Obsada:
Baltazar: Andrzej Klimczak – baryton
Śmierć: Marta Boberska – sopran
Daniel: Leszek Świdziński – tenor
Stary więzień: Jerzy Mahler – bas
Młody więzień: Michał Kanclerski – tenor
Trzech atletów: Bernard Pyrzyk, Jakub Burzyński, Krzysztof Kur – kontratenorzy
Trzech poetów: Zdzisław Kodyjalik, Sławomir Jurczak, Zbigniew Dębko – barytony
Synowie podbitego narodu, strażnicy, kurtyzany, grzechy
Chór Warszawskiej Opery Kameralnej
Warszawska Sinfonietta
Dyrygent: Ruben Silva
Libretto: Ryszard Peryt na podstawie sztuki Stanisława Wyspiańskiego „Daniel”
Zniewolenie narodu przez inny naród, walka z nim, poddanie się jego woli, a przede wszystkim duchowa siła uciemiężonego narodu, która prowadzi do zwycięstwa, jest treścią opery. Temat ten, aktualny za czasów Wyspiańskiego (zabory w Polsce), jest aktualny również dziś: Tybet, Kurdowie, Bałkany, Czeczenia, Palestyna i wiele, wiele innych miejsc na świecie. Religie brały i biorą w tych konfliktach niemały udział.
Myśl u Wyspiańskiego przekazana jest niezwykle skrótowo. Niemal hasłowo. Nie ma ani jednego zbędnego słowa. Nawet fragmenty liryczne są przekazane jakby w zimnym świetle, bez wzruszenia. To czytelnik się wzruszy. Poeta pozostaje silny, obiektywny, męski.
Słowo leży u źródła muzyki. Słowo Wyspiańskiego dawało mi impuls i energię do szukania dźwięku, który wzmocni jego znaczenie lub je zmieni. Obydwa rozwiązania są w tym utworze stosowane na równi. To w imię łamania stereotypów.
Tworzenie postaci przy pomocy dźwięku było istotą pracy nad tym utworem. Szukałem gestu, motywu, który mógłby się zmierzyć ze słowem. Wybór języka muzycznego był drugorzędny. Dlatego komponując Balthazara korzystałem z doświadczeń z wcześniejszych swoich utworów, rezygnując z poszukiwań i eksperymentów. Poszukiwania i eksperymenty były natomiast skierowane na postaci: ich ekspresję, charakter, zmienność i złożoność. Tekst Wyspiańskiego prowokuje do takich eksperymentów, bo jest niejednoznaczny.
To daje w rezultacie bogactwo postaci i otwiera pole dla kompozytora.
Zygmunt Krauze